Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Jazda ekstremalna

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
O sytuacji na rynku motoryzacyjnym, polskich drogach i stanie technicznym samochodów nysan rozmawiamy z kierowcą rajdowym Pawłem Dytko, właścicielem serwisu samochodowego i szkoły bezpiecznej jazdy.

Czy światowy kryzys na rynkach samochodowych mamy już za sobą?

Myślę, że dramatycznych sytuacji typu zamykanie fabryk już nie będzie, ale z drugiej strony nie możemy mówić, że już wszystko jest ok. Sprzedaż nowych samochód daleka jest od poziomu sprzed kryzysu. Mamy duży zastój na rynku pojazdów używanych, a do tego polskie przepisy fiskalne, które np. nie pozwalają odliczać pełnego VAT-u od samochodów osobowych zakupionych przez firmy - też nie pomagają w ożywieniu sytuacji. Musi upłynąć jeszcze trochę czasu, zanim zwiększy się popyt.

Standardy bezpieczeństwa w samochodach są coraz większe. Jednak, aby było bezpiecznie na polskich szosach, infrastruktura drogowa musi ulec radykalnej poprawie…

To prawda, nasze drogi należą do jednych z najniebezpieczniejszych w Europie. Fatalny stan asfaltu, stwarzający zagrożenie podczas prowadzenia, jest także „katem” dla zawieszeń samochodów. Niewidoczne przy opadach deszczu koleiny, drzewa wyrastające prawie w drogach – to wszystko sprawia, że w Polsce jeździ się niekomfortowo i niebezpiecznie. Z drugiej strony, ruszyły teraz lawinowo prace drogowe, które powodują straszne utrudnienia w poruszaniu się. Taka sytuacja irytuje nas – kierowców. Może nawet dwukrotnie wydłużyć zaplanowany czas podróży. W sumie, jeżeli drogi mają się zmienić, to innego wyjścia nie ma. Musimy przeczekać ten okres i może już za 2 – 3 lata będziemy poruszać się po drogach o zachodnioeuropejskich standardach.

Które z nowych systemów uważa Pan za najbardziej wartościowe?

Nowoczesna technika, która pomaga nam prowadzić auto, na stałe zaczyna wkraczać do samochodów. Większość z nich – jak ABS, ESR, kontrola trakcji - jest nawet montowana seryjnie w nowych pojazdach. Wszystkie te urządzenia mocno pomagają w ekstremalnych sytuacjach, podnoszą poziom bezpieczeństwa. Niemniej jednak, w dalszym ciągu to człowiek i jego umiejętności prowadzenia pojazdu decydują, w jaki sposób poruszamy się po drogach.

No właśnie, czy naprawdę można nauczyć się, jak reagować w trudnych sytuacjach?

Prowadzimy wspólnie z kolegami z Autoklubu Szkołę Bezpiecznej Jazdy Samochodem na lotnisku w Kamieniu Śląskim i w trakcie tych szkoleń uświadamiamy kursantom i sobie, jak te wszystkie wspomniane systemy pracują i pomagają prowadzić samochód np. na śliskiej nawierzchni. Zajęcia odbywają się w bezpiecznym miejscu, na specjalnych matach poślizgowych i ćwiecząc nawet na stosunkowo niedużych prędkościach 40-60 km/h, można wiele się nauczyć. Niektórzy uczestnicy mają praktycznie po raz pierwszy w życiu okazję zobaczyć i poćwiczyć tzw. „zakładanie kontry” w czasie poślizgu, czy hamowanie awaryjne. Jednak przede wszystkim uczymy i pokazujemy, jak nie doprowadzać do niebezpiecznych sytuacji i jak ich unikać np. poprzez płynne operowanie gazem, hamulcem i kierownicą.

Tego typu doskonalenia techniki jazdy są dość popularne na zachodzie Europy. Pewnie za jakiś czas staną się też obowiązkowe dla świeżo upieczonych kierowców, co też na pewno podniesie poziom bezpieczeństwa na naszych drogach.

Jak wygląda stan techniczny samochodów jeżdżących po opolskich szosach?

Tak jak wcześniej wspomniałem, nasze dziurowe drogi powodują, że stan zawieszeń starszych samochodów jest dość kiepski. Większość napraw w naszym Centrum Obsługi Samochód dotyczy właśnie tych elementów. Inaczej wygląda sprawa z autami, które np. przyjeżdżają z Niemiec, czy Francji. Myślę, że stan świadomości i troski o własny samochód również się poprawia. Ludzie zaczynają przekonywać się do profilaktycznych sezonowych przeglądów. Oczywiście jest też masa „zmęczonych” pojazdów, w których właściciele chcą tylko lać paliwo, a o resztę nie dbają wcale. Generalnie widać poprawę, szczególnie na Stacji Kontroli Pojazdów. Kiedyś dla każdego najważniejsze było tylko, aby jego auto „jakoś przeszło” przegląd techniczny. Dzisiaj jest zupełnie inaczej. Klienci wręcz domagają się, aby ich auta skontrolować jak najdokładniej.

Na co należy zwrócić największą uwagę kupując nowe auto?

Przede wszystkim musimy się zastanowić, czy chcemy kupić nowe auto, czy może 2-3 letnie używane, które jest z reguły o prawie 50% tańsze. To kwestia naszego budżetu i podejścia. Jeżeli myślimy o samochodzie używanym, to przede wszystkim musimy dogłębnie poznać jego stan techniczny i historię. Należy też dowiedzieć się, czy samochód miał wcześniej wypadek i jak wygląda jego eksploatacja. Sprawdzajmy, czy części zamienne są do tego modelu w miarę standardowe, a przez to tańsze i łatwiej dostępne, czy obsługa serwisowa jest na miejscu, czy może będziemy zmuszeni korzystać z serwisu w Opolu czy Wrocławiu. To niby takie niepozorne sprawy, ale potem, w trakcie używania samochodu - mają ogromne znaczenie. Osobiście - z własnego doświadczenia - odradzałbym zakupu samochód typu ”wynalazek”, który nawet, jeśli super wygląda, ma niezłe osiągi techniczne i dobrą opinię fachowców, to z czasem może przynieść nam więcej kłopotów, niż frajdy z użytkowania.

Jak ocenia Pan tegoroczny sezon rajdowy? Pozostanie po nim niedosyt…?

Sezon właśnie dobiegł końca, ale nie był on dla mnie wymarzony. Praktycznie na kilka dni przed jego rozpoczęciem, nasz dotychczasowy sponsor wycofał się z dalszego finansowania i niestety już nie udało nam się pozyskać strategicznego sponsora na starty w rajdach. Z tego powodu wystartowałem w Wyścigach Górskich, które z racji mniejszych dystansów do pokonywania samochodem sportowym, są wielokrotnie tańsze. Tam niesyty byłem zmuszony do opuszczenia kilku eliminacji, a sezon zakończyłem na 3 miejscu w klasyfikacji generalnej. W sumie nie jest to najgorszym rezultatem, ale ambicje były nieco większe.

Proszę zdradzić plany rajdowe na rok 2010.

Na dzień dzisiejszy nie mam niestety żadnych planów. Sezon rajdowy i wyścigowy rozpoczyna się dopiero na przełomie kwietnia i maja. Mamy więc jeszcze trochę czasu na poszukanie sponsorów. W dobie kryzysu naprawdę nie jest to łatwe zadanie. Tak, czy inaczej - ze sportem samochodowym jestem związany cały czas, gdyż budujemy w naszej stajni auta rajdowe Mitsubishi Lancery EVO X na sprzedaż i wynajem innym zawodnikom.


Andrzej Babiński



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl