Małżeństwo z Nysy, pasjonujące się zbieraniem naturalnych skarbów, często gości w swoim mieszkaniu ludzi z różnych zakątków Polski, ciekawych niecodziennej ekspozycji. My także postanowiliśmy odwiedzić domowe muzeum Państwa Pawlików.
Jak wszyscy nasi poprzednicy i my daliśmy się zaskoczyć bogactwu, pięknu i różnorodności zbiorów, na które składają się minerały z różnych zakątków świata, jak np. z: Kazachstanu, Meksyku, Boliwii, Bułgarii, RPA, Węgier, Indii, Brazylii, Czech, Chin, Urugwaju, USA, Tunezji, czy Madagaskaru. - Nasze hobby zaczęło się ponad 20 lat temu. Zadecydował o tym przypadek – wspomina Pani Barbara. - Wybraliśmy się całą rodziną do Jaskini Niedźwiedziej i po drodze napotkaliśmy mały okaz fluorytu. Od tamtej pory nasze hobby stało się nierozłączną częścią życia i wyparło naszą pierwszą pasję, kolekcjonowanie książek –
Zbieracze minerałów posiadają w swojej kolekcji kilka tysięcy przeróżnych form organicznych i nieorganicznych. Dominują w niej agaty, o ciekawym cieniowaniu i żyłkowaniu oraz przenikających się warstwach. Znajdziemy w niej również: ametyst, rubin, stilbit, turkus, kwarc, kalcyt, piryt, baryt, epidot, kwarc różowy, pietersit, malachit i wiele innych. Wszystkie mają duże walory poznawcze i wystawiennicze. Oddzielną półkę mają kwarce z Maroko. – Około 60-70% okazów zebraliśmy własnoręcznie. Wiele pochodzi z wymiany z kolekcjonerami z całego świata – opowiada Pan Eugeniusz. – Cześć dostaliśmy w prezencie od naszych dzieci i zaprzyjaźnionych osób. Niestety, podczas wielkiej powodzi utraciliśmy sporą część naszej pierwszej kolekcji. Udało się nam ją odbudować i powiększyć. Dziś niejedno muzeum i galeria może nam pozazdrościć unikatowych zdobyczy.
Najciekawsze naturalne eksponaty mineralogiczne wystawione są w specjalnych gablotach w salonie i przedpokoju. Należy o niej dbać poprzez nagrzewanie i naświetlanie. Z braku miejsca, pozostałe okazy przechowywane są w specjalnych pojemnikach na balkonie i w piwnicy. – Marzy nam się własne małe muzeum. Może kiedyś uda się zrealizować ten cel – wybiegają w przyszłość Pawlikowie. – Posiadamy minerały o wartości do kilku tysięcy złotych. W naszej kolekcji można znaleźć również m.in. 18 sztuk meteorytów; piękne gipsy; skamieniałości małży i ślimaków; piryt, czyli słynne złoto głupców; bursztyny; chryzopraz, który jest jedynym występującym w Polsce kamieniem jubilerskim; czy choćby kalcyty z pobliskich Sławniowic.
Dzięki swojemu zainteresowaniu, małżeństwo poznało wielu ciekawych ludzi z całego świata, z którymi wymieniają się doświadczeniami. Sami przyznają, że przed nimi jeszcze wiele nauki i mnóstwo okazów do odkrycia i pokazania. Choćby mieszkańcom Nysy, których chętnie goszczą i nie odmawiają im lekcji o bogactwie naturalnym Ziemi. – Wydaje się, że za każdym razem dana skamieniałość inaczej wygląda – opowiada z pasją w oczach Pani Barbara. - Nasze hobby raczej nigdy się nam nie znudzi. Zawsze bowiem wygrywa ciekawość. Jak wygląda dany kamień, kiedy się go przetnie? Jakie przybierze kolory w świetle dnia i lamp?
Jeśli kogoś interesują minerały, ich barwy, głębia, czy malownicze refleksy światła, zachęcamy do zwiedzania domowego muzeum Państwa Pawlików. Zbiory urzekną regularnymi formami kryształów, mnogością i intensywnością barw, a każdy okaz może stać się źródłem inspiracji.