Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Inżynierowie pożądani

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Kontynuujemy nasz cykl wywiadów z wykładowcami PWSZ w Nysie. Tym razem przepytaliśmy dr Mariusza Kołosowskiego z Instytutu Zarządzania, który opowiedział nam m.in. o szansach ZiIP na rozwinięcie oferty dydaktycznej.

Express Nyski: Jakie są główne obszary Pana zainteresowań naukowych?

- Związane są one przede wszystkim z wykorzystaniem narzędzi rachunkowości zarządczej w inżynierii produkcji oraz zagadnieniami dotyczącymi doskonalenia jakości. Wszystko to pokrewne jest z tematem mojej pracy doktorskiej.

Senator Ryszard Knosala bardzo pochlebnie wypowiadał się o Zarządzaniu i Inżynierii Produkcji w PWSZ w Nysie. Jak ocenia Pan szanse tego kierunku na wzbogacenie oferty o kształcenie II stopnia już od przyszłego roku?

- Raczej trudno oczekiwać, że Uczelni uda się tak szybko otworzyć studia magisterskie na tym kierunku. Wynika to przede wszystkim z konieczności spełnienia wielu wymogów formalnych stawianych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. ZiIP w Nysie posiada bardzo dobrą kadrę dydaktyczną, a studentów naucza m.in. czterech wykładowców ze stopniem dr habilitowanego lub tytułem profesora. Myślę, że perspektywa jednego roku to zbyt krótki czas, ale z pewnością w niedalekiej przyszłości ZiIP ma wielką szansę na podniesienie swojej rangi. Nie wiadomo też, jak będą uregulowane kwestie dotyczące kadry naukowej na uczelniach po szykowanych zmianach w prawie o szkolnictwie wyższym. Jeśli wykładowcy będą zmuszeni do ograniczenia swojej pracy na maksymalnie dwóch uczelniach, może okazać się, że któraś z uczelni przedstawi danemu nauczycielowi lepsze warunki i wybierze on np. Gliwice, a nie Nysę. Dylemat wyboru placówki naukowej dotknie wówczas większości wykładowców nie tylko w nyskiej Alma Mater. Ten problem może zostać spotęgowany ewentualną koniecznością uzyskania zgody Rektora na podjęcie dodatkowego zatrudnienia.

Absolwenci ZiIP sprawdzają się w różnych firmach na stanowiskach kierowniczych. Skąd taki sukces? Wynika to tylko z zapotrzebowania rynku na inżynierów produkcji?

- Po części. Sukces jest związany z interdyscyplinarnym charakterem kierunku, łączącym wiedzę z zakresu ekonomii oraz nauk technicznych, a także z prowadzeniem dużej liczby laboratoriów i projektów w naszym Instytucie. Siatka studiów jest tak opracowana, żeby studenci nabyli wiedzę z różnych obszarów funkcjonowania przedsiębiorstwa i byli przygotowani do pracy na wyższych stanowiskach. Podczas nauki poznają wiele programów komputerowych z zakresu projektowania, modelowania, zarządzania i administrowania. Przyswojenie wiedzy o metodach i narzędziach, stosowanych w inżynierii produkcji, zwiększa ich wartość na rynku pracy. Instytut Zarządzania kładzie duży nacisk na kształcenie w zakresie umiejętności praktycznych, żeby studenci potrafili potem jak najlepiej wykorzystać nabytą wiedzę w konkretnych warunkach produkcyjnych lub usługowych. Ciągle aktualizujemy dotychczas wykorzystywane programy komputerowe oraz nabywamy nowe, więc absolwenci mogą wejść do danej firmy i od razu zacząć pracować na ich najnowszych wersjach, w sytuacji, gdy firma takim oprogramowaniem dysponuje. Ponadto młodzi inżynierowie są w stanie szybko opanować programy innych producentów, które charakteryzują się zbliżonym zakresem funkcjonalnym.

Zastosowanie metod analizy procesów produkcyjnych jest coraz częściej wykorzystywane na naszym rynku…

Określając tematy prac dyplomowych staramy się powiązać teorię z praktyką produkcyjną. Bardzo często po analizie danego procesu produkcyjnego studenci dowodzą, że można zastosować i wykazać skuteczność różnych metod podnoszenia wydajności, czy likwidowania problemów. Często pracodawcy wykorzystują wyniki badań, a samych studentów zatrudniają potem do wdrożenia metod usprawniających np. proces wytwórczy. Nie wszyscy przedsiębiorcy mają do końca świadomość, że ich działalność może być bardziej efektywna. Czasami nawet drobne usprawnienia mogą podnieść poziom i jakość produkcji. Nie zawsze potrzeba radykalnych zmian. Młodzi inżynierowie rekomendują także zakup nowego oprogramowania, które poznali w trakcie studiów, dzięki czemu wielu firmom udaje się zwiększyć konkurencyjność na rynku.

Jak ocenia Pan współpracę firm z powiatu nyskiego z Uczelnią?

- W okolicy brakuje dużych zakładów, także ciężko o taką współpracę. Wiele firm deklaruje chęć i gotowość współpracy, lecz niestety często kończy się jedynie na obietnicach. Chociaż pierwsze oznaki ożywienia są widoczne. Właśnie podpisana została umowa o współpracy pomiędzy PWSZ w Nysie i nyskim Przedsiębiorstwem Produkcyjno-Handlowym SIMPLA S.C., dotycząca m.in. transferu wiedzy i technologii. Co ważne dla nas, współpraca dotyczyć będzie głównie kontaktów PPH SIMPLA S.C. z Instytutem Zarządzania. Ponadto obecnie omawiane są możliwości współpracy z Nyską Regionalną Izbą Gospodarczą. Cały czas szukamy wspólnych obszarów działania.

Proszę zdradzić, o czym będzie Pana nowa publikacja.

- Jestem w trakcie prac na podręcznikiem z rachunku kosztów dla inżynierów. Jest to inicjatywa profesora Ryszarda Knosali dla kierunku ZiIP. W tym ogólnopolskim projekcie biorą udział wszystkie uczelnie, które kształcą inżynierów produkcji. Zamysł jest taki, żeby opracować pomocne i adekwatne do aktualnych potrzeb rynkowych podręczniki, jednocześnie spełniające wszystkie wymagania stawiane przez MNiSW w standardach nauczania.

W PWSZ w Nysie pełni Pan także funkcję rzecznika dyscyplinarnego do spraw studentów…

- Funkcja rzecznika dyscyplinarnego jest najmniej przyjemną częścią mojej pracy w PWSZ w Nysie. Jako rzecznik przeprowadzam na polecenie Rektora postępowanie wyjaśniające w sytuacji, jak to ujmuje ustawa, naruszenia przez studenta „przepisów obowiązujących w uczelni oraz za czyny uchybiające godności studenta”. W trakcie postępowania zbieram dowody, przesłuchuję podejrzanych, pokrzywdzonych oraz świadków. Efektem końcowym jest umorzenie postępowania lub skierowanie wniosku o ukaranie studenta do Komisji Dyscyplinarnej lub Sądu Koleżeńskiego przy Samorządzie Studenckim, ewentualnie wniesienie do Rektora o udzielenie kary upomnienia. Prowadzone przeze mnie sprawy mają różny ciężar gatunkowy: jedne są stosunkowo błahe, podczas gdy inne są konsekwencją poinformowania Uczelni przez prokuraturę lub sąd o toczącym się przeciwko studentowi postępowaniu wyjaśniającemu bądź prawomocnym wyroku skazującym. Na szczęście w ostatnim czasie jest zdecydowanie mniej spraw, dzięki czemu bardziej mogę skupić się na pozostałych obszarach funkcjonowania na Uczelni, czyli nauce, dydaktyce oraz działalności organizacyjnej.


Andrzej Babiński



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl