Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Co kryją mury?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Nyskie liceum Carolinum należy do najstarszego na Śląsku zespołu jezuickiego. Ten znany większości mieszkańców Nysy budynek ukrywa kilka niezwykłych historii. O niektórych wiemy, a część zapewne niedługo zostanie odkryta.

Budynek dzisiejszego liceum wzniesiono w latach 1669-1681 z przeznaczeniem na kolegium. Nazwa kolegium to określenie domu zakonnego czyli klasztoru-wspólnoty mającej za zadanie między innymi kształcenie duchowe.

Jezuici, a właściwie Towarzystwo Jezusowe , które powstało do walki z reformacją, za główne zadanie miało obronę wiary poprzez publiczne nauczanie. Sami doskonale wykształceni tworzyli szkoły na poziomie podstawowym i średnim cieszące się dużym uznaniem. O ich zasługach w szkolnictwie może świadczyć fakt iż mimo kasaty zakonu jezuitów w 1773 roku,król pruski Fryderyk II pozwolił im zostać do około roku 1800 ,kiedy to utworzono królewskie katolickie gimnazjum. Właśnie z kształceniem związana jest pierwsza historia tego budynku. Wchodząc do budynku dawnego kolegium na wzrok przyciągają niezwykłe freski na sklepieniu.

Ich przewodnim tematem jest historia Tobiasza opisana w Starym Testamencie. W niej to młody Tobiasz słuchając rady Rafaela , żółcią złowionej ryby przywraca wzrok niewidomemu ojcu. Sceny te mają symboliczny wymiar -jak Tobiasz przywrócił wzrok ojcu tak jezuici przywrócą światło wiary zagubionym owieczkom kościoła katolickiego. Historia Tobiasza któremu towarzyszy Rafael przyznający się na końcu że jest archaniołem o imieniu Rafael czyli Bóg uzdrawia ,kieruje nas także do apteki. Jezuici bowiem idąc za przykładem innych zakonów a szczególnie benedyktynów zakładali w większych kolegiach apteki. Nawiasem mówiąc apteki te dawały spory dochód. Tym bardziej że jezuici docierając jako misjonarze do wielu krajów poznawali sporo nieznanych w Europie roślinnych specyfików. Oni jako pierwsi wprowadzili do swoich aptek około 1643 roku korę chininową,nazywaną popularnie „proszkiem jezuickim. Nie dziwi więc łacińska sentencja w klasztornej aptece ”Bóg stworzył lekarstwa a mądry człowiek nie będzie ich lekceważyć”.

Napis ten jest kluczem do pozostałych tu fresków. Patrząc w górę na polach sklepienia zobaczymy cztery alegorie żywiołów - Ziemi,Ognia,Wody i Powietrza. Powszechnie uważano że cztery żywioły są podstawą budowy wszystkiego. Jezuici dodając podpisy zapewne chcieli podkreślić że wszystko to Stwórca dał ludziom by im służyło.

Ziemię symbolizuje wóz ciągnięty przez dwa woły. Na wozie kobiece postacie trzymają snop zboża,kwiaty i łopatę. Całości dopełnia napis - ”Jak wszystkie początki rzeczy pochodzą z ziemi tak też wszystko śmiertelne do niej powróci”.

W następnym polu salamandry będące symbolem ognia ciągną rydwan z kobietami z których jedna trzyma pochodnię. Tu napis głosi-”Wszystko niszczeje jeśli nie jest przed ogniem chronione,lecz wszystko ożywa przez jego ciepło”.

Kolejny żywioł wodę przedstawiają białe płynące konie,które do polowy zanurzone w wodzie ciągną mityczne stworzenie morskie którego dosiada Posejdon i postać kobieca z dzbanem lejącym wodę oraz napis ”Przez moją wilgotność rosną rośliny i muszle też rybom dają życie dzięki mojej sile”.Symbolikę wody podkreślają jeszcze wodne zwierzęta wplecione w girlandę tworząca ramę obrazu.

Ostatni żywioł Powietrze przedstawiają orły ciągnące lekki powóz z kobietami którym towarzyszą ptaki,kwiaty i napis ”Wszystko poruszam i odżywiam co ziemia stworzyła,lecz nic nie może beze mnie żyć”.

Te siedemnastowieczne freski o pięknych soczystych barwach odkryto dopiero w 1904 roku. Nasyciwszy nimi oczy, przejdźmy do auli liceum. Pierwotnie był to refektarz służący jako jadalnia i sala zebrań a nawet przez pewien czas odprawiano tu msze święte.

Po przekroczeniu progu auli trudno powstrzymać się do okrzyku zachwytu. Ogromne bogactwo i artyzm sztukaterii której autorem był Francisko Signo jest wprost niezwykłe. Oszołomiony wzrok błądzi po kartuszach obramionych draperią podtrzymywaną przez aniołki, medalionach czy girlandach kwiatów i owoców.

W środkowej części sklepienia auli, w otoczonym promieniami kole znajdował się monogram IHS. Prawdopodobnie uzupełniały go krzyż w literze H i trzy gwoździe poniżej. Tak bowiem najczęściej przedstawiano monogram jezuitów.

IHS ma dwa znaczenia -Jezus Hominum Salvator -Jezus Zbawca Ludzi oraz Jesum Habemus Socium-Jezusa mamy za Sprzymierzeńca. Tak też przedstawiała się tarcza herbowa w barokowej bramie prowadzącej z ulicy na teren kolegium i gimnazjum. Dziś na tej tarczy widać jedynie trzy gwoździe należące do Arma Christi czyli narzędzi Męki Pańskiej. Różnorodność sztukaterii i piękno auli sprawia że nie sposób wszystkiego objąć wzrokiem. A jest to dopiero preludium. Aula jest obecnie pomalowana na biało ale wkrótce będą prowadzone tu prace konserwatorskie i być może zobaczymy jak oryginalnie wyglądało sklepienie auli.

Wnioskując po wcześniej omawianych freskach można spodziewać się prawdziwych cudów .Czy freski w auli łączyły się z tymi omówionymi wcześniej? Trzeba nam cierpliwie czekać. Na razie oglądając te niezwykłe pomieszczenia wdrapmy się jeszcze na drugie piętro by zobaczyć wspaniałą dwupiętrową bibliotekę. Naprawdę warto.


Krystyna Dubiel



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl