55 - letnia lekarka z podejrzeniem grypy A/H1N1 od piątku przebywa na oddziale zakaźnym Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. W chwili przyjęcia na oddział, miała typowe objawy nowej odmiany grypy - ogólne złe samopoczucie, gorączkę, kaszel, bóle mięśni i stawów. Trwają czynności, które mają potwierdzić, bądź wykluczyć, że jest to groźny patogen, o którym głośno od kilku miesięcy.
Na oddział zakaźny trafiła również pielęgniarka, która miała styczność z chorą lekarką. Obie pracowały w tym samym szpitalu. Grypa A/H1N1 podejrzewana jest również u 17-latki, u której wstępny test paskowy wykazał, że jest chora na grypę typu A. Laboratorium w Warszawie bada, czy wszystkie te osoby chorują na tzw. świńską grypę. Na razie trudno przewiedzieć wyniki. Pacjentki czują się w miarę dobrze.
W Szumperku, oddalonym od Nysy o ponad 50 km, laboratoryjnie potwierdzono przypadek wirusa A/H1N1. Miejscowe służby sanitarne profilaktycznie zamknęły na kilka dni szkołę średnią, w której była zatrudniona chora nauczycielka. Lekarze apelują o nie wszczynanie paniki i twierdzą, że wszystko jest pod kontrolą.
W samej Nysie coraz większa ilość zachorowań na zwykłą grypę – zwłaszcza u dzieci - wymusiła na dyrektorze ZOZ wstrzymanie odwiedzin na oddziale pediatrii. Na razie nie ma epidemii grypy, działania zarządu szpitala są profilaktyczne.