Po trzech kolejkach I ligi siatkówki mężczyzn niespodzianka na dole tabeli. Z zerowym dorobkiem stawkę sensacyjne zamyka drużyna Pronara Hajnówka, a tuż przed nią jest AZS PWSZ Nysa! Nikt się nie spodziewał tak słabego początku sezonu.
Wiadomo było, że Nysa rozpoczynając rozgrywki w nowym składzie będzie grała w kratkę. Porażki z Orłem Międzyrzecz i Jokerem Piła można jeszcze zrozumieć, ale wpadka z zespołem SMS PZPS I Spała to prawdziwa katastrofa. Ograli nas wprawdzie utalentowani, ale przecież wciąż jeszcze uczniowie Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Jeśli nie zdobywamy punktów z takimi drużynami to z kim je zdobędziemy? – zastanawiają się kibice nyskiej drużyny. Przedsezonowe wyniki sparingów pokazywały, że zespół ma potencjał i wygrywał z drużynami z zaplecza Plus Ligi. Tymczasem w meczach o stawkę jak na razie akademicy zawodzą. Jeśli drużyna nie zacznie wygrywać, będziemy musieli mocno zweryfikować przedsezonowe ambicje. Wprawdzie trenerzy zapowiadali tylko walkę o utrzymanie w lidze, ale te słowa w Nysie odbierane były jako przesadna asekuracja. Wszyscy liczą, że Roman Palacz zmobilizuje siatkarzy i już w kolejnym meczu zdobędą ważne pierwsze punkty. Następnym przeciwnikiem będzie szósty zespół ligi Trefl Gdańsk. Liderem I ligi został Joker Piła, drugi z naszych programów – Orzeł Międzyrzecz też jest wysoko, na trzeciej pozycji.
Zapraszamy na mecz przy ulicy Głuchołaskiej 31 października. Doping naszemu zespołowi jest teraz bardzo potrzebny. Nikt nie skreśla zawodników po trzech porażkach.