Widowisko było luźną interpretacją wydarzeń z XVIII wieku, kiedy to - pod pruski garnizon podeszły wojska słynnego wodza Napoleona. Dzielni obrońcy Twierdza Nysa skapitulowali po długim oblężeniu. Inscenizacja rozpoczęła się od pozorowanej biesiady weselnej na cześć jednego z żołnierzy wojsk pruskich i jego wybranki - miejscowej wieśniaczki. Widzom przybliżono nieco zwyczaje sprzed 200 lat. Ostrą popijawę i sielankę przerwał ostrzał twierdzy z dział nieprzyjaciela. Wojacy szybko ruszyli do arsenału po broń i amunicję. Było już jednak za późno na zorganizowaną obronę i wobec ciężkiego ostrzału artyleryjskiego, wojska Pruskie musiały złożyć broń. Gromkie okrzyki „Vivat Napoleon” rozbrzmiały wokół obiektu fortecznego. Lekcję historii najbardziej przeżywały dzieci, które często po raz pierwszy miały okazję przyjrzeć się żołnierzom w strojach z różnych epok, dawnemu uzbrojeniu i wyposażeniu.
Bitwa odbyła się na dziedzińcu fortu, a widzowie oglądali ją z górnych kondygnacji obiektu, dzięki czemu mieli możliwość ogarnięcia wzrokiem całego pola bitwy. Interpretację wydarzeń podpowiadał speaker. W bitwie wzięło udział około 200 żołnierzy z kilku regimentów z Polski i Czech. Duże wrażenie na widzach robiły potężne armaty, przywiezione przez naszych południowych sąsiadów. Huk był ogromny, a potęgowała go akustyka fortu, przez co ludzie nieposiadający zatyczek do uszu, musieli zasłaniać je rękoma. Po bitwie oficjalnie przedstawiono biorących w niej udział rekonstruktorów, którzy chętnie pozowali do zdjęć z publiką i odpowiadali na pytania.
Pełną realizmu rekonstrukcję historyczną przygotowano w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa. Z tej okazji w sobotę na Forcie II odbyła się lekcja żywej historii – połączona ze zwiedzaniem obozu z przewodnikiem, a w niedzielę piknik rodzinny z atrakcjami dla dzieci. MZK w Nysie umożliwił nieodpłatny dojazd z rynku do fortu przy ul. Orląt Lwowskich.
