Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
O bitwie nyskiej

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
W dniach 31 lipca -2 sierpnia na przedpolu nyskiego Fortu II po raz kolejny odbędzie się niezwykła replika bitwy z czasów wojny napoleońskiej. W tej uważanej za jedną z najlepszych, inscenizacji po raz kolejny będą płonąć chałupy, a pole bitwy zasnuje siwy dym.

Walczące armie, dokonując skomplikowanych manewrów, stoczą bitwę, po której obie strony wraz z „rannymi i poległymi” wspólnie będą pozować do zdjęć. Trzeba sobie zdawać jednak sprawę, że prawdziwe bitwy w tych czasach pochłaniały tysiące ofiar. Ginęło w nich po kilka tysięcy żołnierzy, a czasem i więcej. Zwycięstwo zależało od wielu czynników m. in. wyszkolenia armii oraz taktyki. Nam współczesnym widzom często przebieg bitwy wydaje się dziwny i trudny do objęcia. Aby lepiej zrozumieć jej przebieg, poznajmy mechanizm działania dawnej armii pruskiej. Przez wiele lat właśnie ona uchodziła za jedną z najlepszych.

Faktycznym twórcą pruskiej armii był zmarły w maju 1740 roku król - sierżant Fryderyk Wilhelm I, który stworzył podstawy pruskiego państwa militarnego. W czasach jego rządów aż 80% wydatków państwa szło na armię. Fryderyk Wilhelm poprzez wprowadzenie jednolitego umundurowania, uzbrojenia i rozwiązania problemów zaopatrzenia stworzył podstawy nowoczesnej armii. Dużym plusem pruskich wojaków był karabin skałkowy o ulepszonej konstrukcji z bagnetem i jednolitymi ładownicami.

Źródła pruskiego drylu

Warto wspomnieć o tzw. pruskim drylu, czyli ostrej metodzie szkolenia żołnierzy, która powodowała skuteczne ich zgranie z muzyką wojskową. Podstawy tej nowej wówczas metody musztry wprowadził końcem lat dwudziestych XVIII wieku książę Leopold Dessau. Ta słynna później pruska dyscyplina poprzez bardzo liczne i do perfekcji doprowadzone ćwiczenia powodowała niemal automatyczne wykonywanie rozkazów. Skutkowało to równym i wytrwałym szykiem bojowym, nie ulegający panice nawet w silnym ogniu nieprzyjaciela. Taka postawa pruskiej piechoty potrafiła załamać nawet morale wrogiej armii. Równie znacząca była skuteczność ognia pruskiej piechoty, która potrafiła prowadzić ogień w marszu.

ABC kawalerii i piechoty

Trzeba wiedzieć, że w XVIII wieku armie składały się głównie z piechoty, która stanowiła 70% jej stanu i kawalerii, która m.in. dokonywała zwiadu oraz pilnowała, aby nie było dezercji. W przypadku pruskiej armii, gdzie panował niemal więzienny terror, było to jak najbardziej potrzebne.

Kawaleria dzieliła się na: kirasjerów - regiment jazdy ciężkiej przeznaczony do wykonywania głównie przełamujących uderzeń w szyki przeciwnika. Nazwa ich pochodziła od kirysu - stalowego pancerza dającego ochronę. Kirys składał się z napierśnika i naplecznika. Kirasjierzy, jak i reszta jazdy, uzbrojeni byli w pałasze, parę pistoletów przy pasie oraz karabinka z krótką lufą. Na nogach nosili wysokie buty z bardzo grubej skóry dla ochrony przed zderzeniami w szyku. Następni byli dragoni - formacja, która powstała końcem XVI wieku jako tzw. konna piechota. Przemarsze odbywali konno, a walczyli pieszo. Nie posiadali ochrony typu kirys. I na końcu listy mamy lekką jazdę pochodzenia węgierskiego – huzarów. Początkowo służyli do ochrony szlaków zaopatrzenia i zwiadu. Ubierali się wg mody węgierskiej z wysokimi czapkami w kształcie ściętego stożka, bogato haftowane kurtki i zarzucone na ramię krótkie kożuszki. Saksonia przodowała w kawalerii, ale w całej Europie słynęła jazda austriacka.

Natomiast w na piechotę składali się: grenadierzy - ich głównym zadaniem było miotanie granatów ręcznych. Dodatkowo uzbrojeni byli w karabiny z bagnetem oraz krótkie szable. Do grenadierów kierowano najlepiej zbudowanych rosłych rekrutów. Ręczny granat ważył niemało, jego rzucenie więc wymagało sporej siły. Każdy żołnierz miał ich kilka. Fizylierzy to żołnierze uzbrojeni w strzelby skałkowe zwane fuzjami (stąd ich nazwa).W XVIII wieku fizylierzy zastąpili muszkieterów, czyli żołnierzy strzelających z muszkietów,choć nazwa muszkieterzy utrzymywała się niemal do XIX wieku.

Mundur z prawdziwego zdarzenia

Warto w tym miejscu wspomnieć, że także w tym wieku następuje ujednolicenie umundurowania we wszystkich armiach. Zasadniczo panowała reguła,że armie państw katolickich jak Hiszpania, Francja, Austria nosiły białe mundury, a formacje państw protestanckich - głównie mundury granatowe lub czerwone. Rosjanie ubierali się w mundury ciemnozielone. Natomiast kawaleria zazwyczaj używała bardziej różnorodne mundury i czapki trójgraniaste, które miały w środku metalową wstawkę dla ochrony przed cięciem np. pałasza czy szabli. Najsłynniejszy regiment pruski Bayeruth, który wsławił się pod Dobromierzem miał czarne kurtki.

Niemniej ważną rolę odgrywały sztandary i chorągwie reprezentujące honor i tradycje regimentów.

Jak zaczynała się bitwa?

Dla wyjaśnienia przebiegu bitew trzeba wyjaśnić, że od początku XVII wieku stosowano taktykę linearną. Polegała ona na rozwinięciu wojska w linie: piechoty w 3 - 4 szeregach i kawalerii w 2 - 3 szeregach. Pierwszy szereg po oddaniu na komendę strzału robił zwrot, zajmując ostatnie miejsce i ponownie ładując broń. Drugi szereg w tym czasie dawał krok naprzód i oddawał strzał - kolejną salwą itd. Wojska zbliżały się do siebie, strzelając, a później dochodziło do walki wręcz. Zwyciężała ta armia, która została na placu boju. Prośba o zebranie rannych była już przyznaniem się do przegranej.

Sposób prowadzenia działań wojennych silnie związany był także z tworzonym w czasie kampanii systemów zaopatrzenia armii .Dlatego operacje wojskowe prowadzone były w sposób ostrożny i metodyczny. Ważne było zajęcie spornych terytoriów, co było dużym atutem w późniejszych rokowaniach pokojowych oraz zdobycie twierdz, które były oparciem dla armii.

W taktyce linearnej bardzo dużą wagę przywiązywano do walki ogniowej i skomplikowanych manewrów. W tej sytuacji ogromnie zdyscyplinowana pruska piechota miała przewagę. Ich powolny krok, nazywany gęsim, z jednoczesnym prowadzeniem ognia robił ogromne wrażenie na nieprzyjacielu. W szybkostrzelności nie miała sobie równych. W czasie bitwy piechota pruska poruszała się w dwóch lub trzech linach w odległości 150 - 500 kroków jedna od drugiej.

Taka sytuacja i przewaga liczebna własnej armii skłoniła zapewne niedoświadczonego króla Prus do rozwinięcia pod Małujowicami armii w dwie linie, co wymagało sporo czasu i dało czas wypoczywającej austriackiej armii do częściowego choć uformowania szyku. Ten błąd Fryderyk II zrobił tylko raz. Naocznie przekonał się jak ociężała i mało wyszkolona był jego jazda. Studiując bardzo uważnie strategie dawnych i obecnych władców stworzył własne zasady sztuki wojennej. Zamiast strategii wojny manewrowej i unikania bitew, zmierzał do jak najszybszego kontaktu z nieprzyjacielem i zniszczenia go. Potrzebował do tego bardzo sprawnej kawalerii,która mogłaby w końcowym etapie zwycięskiej bitwy dogonić uciekającego przeciwnika i fizycznie go zniszczyć Ta agresywna taktyka spowodował, że wojna siedmioletnia był najkrwawszą wojną XVIII wieku. Nawiasem mówią,c trzydzieści parę lat później Napoleon Bonaparte rozwinął tę taktykę, ale to już inna historia.

Fechtunek numerem jeden

Fryderyk II wydał szereg bardzo ścisłych instrukcji dotyczących szkolenia, kładąc nacisk na ogromną sprawność jazdy konnej i szermierki. Jedna z instrukcji dotyczyła nawet sposobu zaciskania popręgu i siedzenia jeźdźca tak, aby pomiędzy siodło a żołnierza można było włożyć dłoń. Lekko uniesiony jeździec wydawał się wyższy i miał większą siłę uderzenia pałaszem. Najważniejszą chyba instrukcją był zakaz używania broni palnej do momentu przełamania pierwszej linii przeciwnika - chodziło bowiem o to, aby jak najszybciej doszło do starcia wręcz i aby nie dać szansy nieprzyjacielowi do oddania salwy przez piechotę czy kawalerię. Dobrze wyszkoleni szermierzy wygrywali z łatwością z piechotą w walce wręcz.

Istotnym był też fakt, że taki sposób walki zmniejszał straty własne, a kawaleria była jedną z najdroższych formacji .

Drugi ważny punkt regulaminu mówił, że oficer, który pierwszy został zaatakowany nim sam uderzył, będzie zdegradowany. Mobilizowało to ich do szybkiego i agresywnego ataku.

Za wojskiem szły kobiety markietanki, jak określano wędrowne handlarki. Sprzedawały one tytoń, alkohol, prały i naprawiały odzież oraz zajmowały się wszelakimi potrzebami żołnierzy. Część markietanek stanowiły żony podoficerów. Te odważne kobiety ściągały rannych z pola walki i często pierwsze ich opatrywały. Markietanki zobaczymy również podczas bitwy. I jedynie one mogą być tak blisko „działań wojennych”.

Widzowie, jak co roku, powinni znajdować się w wyznaczonych przez organizatorów miejscach. Warto także młodszym dzieciom wyjaśnić, co będą oglądać,wytłumaczyć, że jest to taka zabawa. Dzieci reagują bardzo emocjonalnie a huk wystrzałów oraz padający „ranni” często wywołują lęk i płacz.


Red.



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 27 kwietnia 2024
Imieniny
Sergiusza, Teofila, Zyty

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl