Zespół przyjechał do klubu Fabryka na zaproszenie stowarzyszenia Format Nysa. Właściciele lokalu liczyli na publikę, która znakomicie bawiła sie na koncercie Złodziei Głów podczas marcowego MotoFortu. Tym razem jednak frekwencja była o wiele niższa. 50-osobowa widownia tańczyła pogo w rytm reggae i ska. Mimo, że organizacja imprezy była dobra, zespół znów musiał grać przy słabej akustyce i oświetleniu. W Nysie ciągle brakuje w pełni wyposażonego klubu muzycznego, w którym można by było organizować koncerty z prawdziwego zdarzenia.
Złodzieje Głów to kapela powstała w Wołowie, w 1999 roku. Jak wskazują jej członkowie, proponowana przez nich muzyka to ciekawa i melodyjna mieszanka energicznego ska z elementami reggae, oparta na pulsującym brzmieniu gitar i wstawkami sekcji dętej. Całość wypełniają mocne uderzenia perkusisty i ciepłe brzmienie gitary basowej.
Żywiołowa gra przypadła do gustu widowni. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku Złodzieje znów zagoszczą w naszym mieście. Nad bezpieczeństwem imprezy czuwała załoga Formatu Nysa.
Więcej informacji na temat kapeli można przeczytać na oficjalnej stronie http://www.zlodziejeglow.band.pl/.
Rozmowa z Sylwią Kowalską – sekretarzem Samorządu Studenckiego i studentką Ratownictwa Medycznego Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie.
Andrzej Babiński: Jakie są Twoje wrażenia po koncercie Złodziei Głów?
Sylwia Kowalska: Było świetnie, choć jak dla mnie muzyka była trochę za wolna. Dopiero potem - po dostrojeniu sprzętu - zespół podkręcił tempo. Do gustu szczególnie przypadł mi żywiołowy kawałek „Wojna”.
Mnie utkwiły w pamięci kawałki: „Anioły”, „Deszcz”, „Sen” i „Nie widzisz”...
Też były dobre. Szkoda, że przyszło stosunkowo mało ludzi. Mnie to w zasadzie nie przeszkadza, bo zabawa i tak była dobra. Dzisiaj ludzie wstydzą się pokazać, że potrafią się bawić. Może na kolejnych koncertach więcej osób się rozkręci i zatańczy z nami pod sceną.
Czy w kończącym się roku akademickim Samorząd Studencki planuje organizowanie kolejnych koncertów?
Niestety nie. Wykorzystaliśmy już zatwierdzony przez Panią Rektor budżet na ten rok kalendarzowy. Przeprowadziliśmy kilka akcji, a najwięcej wydatków przeznaczyliśmy oczywiście na juwenalia. Cięcia w budżecie nie pozwolą nam na realizację kilku ciekawych pomysłów.
Nie ma żadnych perspektyw na hojnych sponsorów?
Cały czas o nich zabiegamy, ale wszechobecny kryzys powoduje, że lokalne firmy nie mają z czego nas wspomóc. Oczywiście zdarzają się życzliwi ludzie, lecz wciąż jest ich za mało i dysponują skromnymi zasobami. Ale jesteśmy im bardzo wdzięczni za okazaną pomoc.
Czy brak funduszy będzie jedynym problemem dla nowych członków Samorządu Studenckiego, którzy zaczną swoją dwuletnią kadencję od października?
Raczej tak. Jestem pewna, że pomysłów na pewno im nie zabraknie. Mamy w Nysie zdolną i kreatywną młodzież.
Wracając do koncertu Złodziei Głów. Stowarzyszenie Format Nysa nie miało zbyt wielu możliwości przy wyborze miejsca koncertu...
Zgadza się. Jest to problem wszystkich, którzy chcą w Nysie zorganizować koncert dla większej grupy osób w barze. Jest tu wiele miłych i nastrojowych lokali, ale większość o bardzo małych gabarytach. Przez to jest problem z akustyką, czego byliśmy świadkami w piątek.
Czego można życzyć studentom na „gorący” czerwiec?
Weny do nauki i pisania prac licencjackich!
W takim razie powodzenia. Bardzo dziękuję za rozmowę.
Dziękuję i do zobaczenia na kolejnych koncertach.
