- Zgłoszenie o pożarze otrzymaliśmy kilka minut po godzinie 2 w nocy – mówi Marek Makówka, rzecznik nyskiej straży pożarnej. - Po udaniu się na miejsce stwierdzono, że pali się drewniana restauracja. Zagrożony był również budynek WOPR-u.
W momencie przybycia strażaków, sytuacja była już trudna do opanowania. Drewniana restauracja spłonęła niemal doszczętnie, spaliło sie też jej wyposażenie – sprzęty kuchenne, meble, urządzenia elektryczne. Właściciel lokalu oszacował straty na ponad 100 tys. złotych.
Ogień zniszczył też część pobliskiej stanicy WOPR. - Paliła się więźba dachowa, strop, naruszona została elewacja obiektu – wylicza Makówka. - Uszkodzeniu uległ komputer, butle tlenowe i trzy łodzie wiosłowe. Straty oceniono na 180 tys. zł.
Akcja gaszenia pożaru zakończyła sie dopiero o godz. 7.50 we wtorek rano. Wzięło w niej udział 10 wozów i 38 strażaków. - W budynkach nie było ludzi, więc na szczęście nikt nie ucierpiał – mówi Makówka. Nie wiadomo na razie, co mogło być przyczyną pożaru. Sprawę bada policja.